W ostatnim czasie dzieje się, Pan Bóg działa naprawdę konkretnie i pokazuje, że chce cały czas coraz mocniej działać w moim życiu. Cały czas prześladuje mnie słowo "Nie bój się ! Wierz Tylko" wypowiedziane do Jaira przez naszego Pana, a cały czas aktualizujące się w moim życiu.
"Inną przypowieść im przedłożył: «Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach».
Powiedział im inną przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło».
To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka:
Otworzę usta w przypowieściach,
wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata."
Dzisiejsze słowo dotknęło mnie bardzo głęboko, jak od jakiegoś czasu żadne inne:
Powiedział im inną przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło».
To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka:
Otworzę usta w przypowieściach,
wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata."
Mt 13,31-35
Kiedy czytam ten tekst to, aż łezka kręci mi się w oku. Widzę w nim piękną dynamikę życia z Bogiem na co dzień. Myślę właśnie, że każdy człowiek może odnaleźć w jednej z przytoczonych dzisiaj przez Jezusa Chrystusa przypowieści. Królestwo niebieskie podobne jest - no właśnie czym jest dla mnie Królestwo, do którego zdążam, a które Jezus wprowadził swoją śmiercią na Ziemię. Tak, Królestwo jest tak różnorodne jak ludzie do niego należący i to właśnie od nas zależy jakie ono będzie. Jezus wzywa nas dzisiaj w swoim słowie do budowania Królestwa miłości,pokoju i radości. Nawet niepozorne jedno małe ziarenko wnosi do tego Królestwa niewyobrażalny wkład - staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach. Ale, żeby drzewo mogło wykiełkować ktoś musi je pielęgnować i cały czas doglądać. Zasadzić, pilnować aby chwasty nie zagłuszyły a ptaki nie wydziobały. Wiele trzeba troski o każdego człowieka w swojej wspólnocie, jednak osoba, która będzie czerpać z tego źródła urośnie i stanie się ogromnym krzewem, który otworzy swoje "gałęzie" i da schronienie ptakom, nowym członkom wspólnoty. Tu też kojarzy mi się, gołębica jako symbol Ducha Świętego, to właśnie kiedy będziemy mocni wiarą, będziemy ufać i otwierać się na niego. Kiedy nasze rozpostarte gałęzie pozwolą mu zamieszkać w nas, to będziemy się coraz bardziej rozwijali, a życie Boże będzie w nas coraz mocniejsze.
Kolejna część słowa, to fragment o zaczynie. No właśnie, Pan chce dawać nam w naszym życiu takie zaczyny, takie osoby, które spowodują, że całe nasze życie przesiąknie Bogiem i jego mocą. Tylko tutaj potrzeba nadal ogromnej otwartości i zaufania. I z tym często jest ogromny problem. Bo oddać się w całości nie jest łatwo. Ludzkim jest skrywanie najgłębszych zranień, słabości. Myślę jednak, że Bóg tak czy owak wie o wszystkim, więc po co to ukrywać.
Na koniec kilka pytań: czy ja chcę budować Królestwo Boże ? czy pozwalam się poprowadzić ludziom, którzy chcą pomóc mi zobaczyć Boga ? czy kiedy rosnę powierzam się opiece, tych których daje mi Wspólnota Kościoła ? czy szczerze i otwarcie podchodzę do relacji z Bogiem (spowiedź, msza święta, relacje z innymi ludźmi ? czy w końcu "wpuszczam" do swojej duszy Ducha Świętego ? czy współdziałam z nim ?
Zostawiam Was z tymi kilkoma myślami :) Z Bogiem
kl. Kuba
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz