czwartek, 27 listopada 2014

Przyjaźń

Antoine de Saint-Exupéry napisał kiedyś, że : " Kochać to nie znaczy potrzeć na siebie nawzajem, lecz patrzeć razem w tym samym kierunku" . Piękny cytat na dłuższe rozmyślanie w kontekście pewnej przyjaźni, którą niedawno odzyskałem :)

Tak na początku warto by się zastanowić czym jest przyjaźń. Może oddam głos najpierw dzieciakom, bo wiadomo, że to one najtrafniej określają pewne sytuacje i sprawy. Ich spostrzeżenia są całkowicie oderwane od wpływu z zewnątrz.




"jak ktoś kogoś lubi" , "jak ktoś jest dla kogoś miły" itd. To jest niesamowite, jak prosto dzieci pojmują relację przyjaźni, ale coś w tym jest i to coś naprawdę głębokiego. Lubić kogoś , być dla kogoś miłym, pomagać mu w trudnej sytuacji to są nasze małe heroizmy w świecie, który coraz mocniej jest wirtualny i relacje też się "wirtualizują". Jak często, kiedy ktoś nam bliski ma urodziny, przeżywa trudność czy szczęście nie dzieli się tym w "realu", ale udostępnia to na jakimś portalu społecznościowym. To spłyca relacje do egoistycznego "mam" , "posiadam" relację a nie JESTEM w relacji.

Osobiście bardzo mocno poszukuję ostatnio słów, które mogłyby coś mi powiedzieć o prawdziwej przyjaźni. I z pomocą jak zawsze przychodzi mi Jezus, dając mi swoje słowo. Przytoczę teraz kilka cytatów o przyjaźni z Biblii:

  • Syr 6,14 "Wierny bowiem przyjaciel potężną obroną, kto go znalazł skarb znalazł"
  • J 15,13-15  "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. "
  • Łk 11, 5-8 "Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: "Przyjacielu, użycz mi trzy chleby,  bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać".  Lecz tamten odpowie z wewnątrz: "Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie".  Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje." 
  • J 11, 1-44 - tekst o wskrzeszeniu łazarza - przyjaciela Jezus


Jest jeszcze wiele tekstów mówiących o przyjaźni, ale te są dla mnie najpiękniejsze. No właśnie Bóg nazywa przyjaciółmi tych ludzi, którzy całkowicie mu ufają. To jest podstawowe rozumienie przyjaźni, jest ona bezinteresownym oddanie swojego czasu dla drugiego. Przyjaciel to nieocenione wsparcie w każdej sytuacji (Syr). Przyjaźń jest współuczestnictwem w cierpieniach, radościach, smutach, zwycięstwach i porażkach drugiej osoby. Dobry przyjaciel to taki, który w każdej sytuacji pomoże (tekst  Łukasza). Przyjaciel to ktoś, z kim ma się wyjątkową relację (J 11,1-44).
Ale najważniejsze przesłanie przychodzi z tekstu  J 15,13-15 . To tutaj widzimy podstawową przyjaźń jaką każdy człowiek powinien nawiązać. Relację przyjaźni z Bogiem. Bo w kim możemy mieć większe wsparcie niż w Nim. On daje wszystko, bo wie co dla nas najlepsze, ponieważ nas zna i to w pełni (Ps 139, 2n "Panie, przenikasz i znasz mnie,  Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję. Z daleka przenikasz moje zamysły, widzisz moje działanie i mój spoczynek i wszystkie moje drogi są Ci znane. Choć jeszcze nie ma słowa na języku: Ty, Panie, już znasz je w całości. Ty ogarniasz mnie zewsząd i kładziesz na mnie swą rękę. "). Święty Jakub w swoim liście napisze: "I tak wypełniło się Pismo, które mówi: Uwierzył przeto Abraham Bogu i poczytano mu to za sprawiedliwość, i został nazwany przyjacielem Boga." Jk 2,23. Dlatego nie marnujmy naszej przyjaźni z Bogiem poprzez popełnianie jakiś głupich uczynków przeciw niemu. Trwajmy w jego nauce i postępujmy według Jego zasad a będziemy mięli za przyjaciela tego, który może wszystko. A w Nim my możemy wszystko czynić, co obrazuje pięknie piosenka: Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia.

A co do mojej przyjaźni, którą niedawno odzyskałem: 

Dziękuję Ci Jezus, że mam przyjaciela,
który gdy potrzebuję, zawsze mnie wspiera
Dzięki Ci za każde jego słowo,
 za każdy jego uśmiech,
za każdy gest ,
za każdą rozmowę,
za każdą chwilę spędzaną razem.
Przyjacielu przyjaciół - DZIĘKI !

Zapraszam Was do podzielenia się czym jest dla Was przyjaźń !
Z Bogiem !


poniedziałek, 28 lipca 2014

Here I'am to Worship, i'am all for you

W ostatnim czasie dzieje się, Pan Bóg działa naprawdę konkretnie i pokazuje, że chce cały czas coraz mocniej działać w moim życiu. Cały czas prześladuje mnie słowo "Nie bój się ! Wierz Tylko" wypowiedziane do Jaira przez naszego Pana, a cały czas aktualizujące się w moim życiu.

Dzisiejsze słowo dotknęło mnie bardzo głęboko, jak od jakiegoś czasu żadne inne:


"Inną przypowieść im przedłożył: «Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach».
Powiedział im inną przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło».
To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka:
Otworzę usta w przypowieściach,
wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata."
Mt 13,31-35

        Kiedy czytam ten tekst to, aż łezka kręci mi się w oku. Widzę w nim piękną dynamikę życia z Bogiem na co dzień. Myślę właśnie, że każdy człowiek może odnaleźć w jednej z przytoczonych dzisiaj przez Jezusa Chrystusa przypowieści. Królestwo niebieskie podobne jest - no właśnie czym jest dla mnie Królestwo, do którego zdążam, a które Jezus wprowadził swoją śmiercią na Ziemię. Tak, Królestwo jest tak różnorodne jak ludzie do niego należący i to właśnie od nas zależy jakie ono będzie. Jezus wzywa nas dzisiaj w swoim słowie do budowania Królestwa miłości,pokoju i radości. Nawet niepozorne jedno małe ziarenko wnosi do tego Królestwa niewyobrażalny wkład - staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach. Ale, żeby drzewo mogło wykiełkować ktoś musi je pielęgnować i cały czas doglądać. Zasadzić, pilnować aby chwasty nie zagłuszyły a ptaki nie wydziobały. Wiele trzeba troski o każdego człowieka w swojej wspólnocie, jednak osoba, która będzie czerpać z tego źródła urośnie i stanie się ogromnym krzewem, który otworzy swoje "gałęzie" i da schronienie ptakom, nowym członkom wspólnoty. Tu też kojarzy mi się, gołębica jako symbol Ducha Świętego, to właśnie kiedy będziemy mocni wiarą, będziemy ufać i otwierać się na niego. Kiedy nasze rozpostarte gałęzie pozwolą mu zamieszkać w nas, to będziemy się coraz bardziej rozwijali, a życie Boże będzie w nas coraz mocniejsze.
        Kolejna część słowa, to fragment o zaczynie. No właśnie, Pan chce dawać nam w naszym życiu takie zaczyny, takie osoby, które spowodują, że całe nasze życie przesiąknie Bogiem i jego mocą. Tylko tutaj potrzeba nadal ogromnej otwartości i zaufania. I z tym często jest ogromny problem. Bo oddać się w całości nie jest łatwo. Ludzkim jest skrywanie najgłębszych zranień, słabości. Myślę jednak, że Bóg tak czy owak wie o wszystkim, więc po co to ukrywać.

Na koniec kilka pytań: czy ja chcę budować Królestwo Boże ? czy pozwalam się poprowadzić ludziom, którzy chcą pomóc mi zobaczyć Boga ? czy kiedy rosnę powierzam się opiece, tych których daje mi Wspólnota Kościoła ? czy szczerze i otwarcie podchodzę do relacji z Bogiem (spowiedź, msza święta, relacje z innymi ludźmi ? czy w końcu "wpuszczam" do swojej duszy Ducha Świętego ?  czy współdziałam z nim ?

Zostawiam Was z tymi kilkoma myślami :) Z Bogiem 
kl. Kuba

czwartek, 17 lipca 2014

Wiara ... czy to takie proste ?

Prześladuje mnie ostatnio słowo Pana, który chyba chce się przebić do mojego serca, ale nie do końca ja chcę go wpuścić do mojego życia. Wiem, że On działa przez innych ludzi, tylko nie zawsze jestem w stanie dostrzec to natychmiast i tak było i tym razem.

Na turnusie wakacyjnym jedna z Animatorek poczęstowała mnie słowem i powiedziała, że to słowo jest jakoś tak do mnie pasujące i chyba do mnie skierowane.:

"Jezus im odpowiedział: «Miejcie wiarę w Boga! Zaprawdę, powiadam wam: Kto powie tej górze: "Podnieś się i rzuć się w morze", a nie wątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie." (Mk 11, 22-24)

To jest niesamowite jak Pan potrafi mocno potwierdzić pewne rzeczy w człowieku. Pokazać mu co w duszy skrzypi i jest nie do końca takie jakie powinno być. Te słowa są zachwycające. Jezus mówi do swoich uczniów dziwiących się z widoku uschniętego figowca "MIEJCIE WIARĘ W BOGA". Nie jest to takie zwykłe stwierdzenie, rzucenie jakiegoś górnolotnego hasła! Dlaczego ? Bp często zdarza się nam właśnie taka postawa, postawa działania w niedowierzaniu w to co się robi, braku ufności w działanie Boże w nas. Niedowierzania, że Bóg może działać w codziennym życiu. Niedowierzania w to, że On może przemieniać. I właśnie do mnie (szczególnie teraz) On kieruje te słowa. Do mnie, który mieni się dymną etykietą "powołany", ale tak naprawdę nie dowierza samemu sobie w tym co robi, a może nie dowierza Bogu ?
Jezus daje jednak zawsze rozwiązanie. Daje każdemu SŁOWO - to co ma najlepszego dla nas. Daje nam samego siebie, i uczy ufności w to co mówi.
Powiesz górze aby się rzuciła w morze nie wątpiąc, ona to zrobi. To jest właśnie niesamowite, jak wielkie rzeczy obiecuje nam Bóg. Daje nam obietnicę po ludzku niemożliwą do spełnienie, a jednak ... Dla niego nie ma żadnych barier, dla niego nie istnieją ograniczenia, on jest Niepojęty, Nieskończony, Nieopisany - jednym słowem Wszechpotężny. Tylko w nas tkwi właśnie słabość, brak tej jednej podstawowej rzeczy jakiej od nas wymaga - wiary.

Wszystko o co prosicie w modlitwie, otrzymacie ... I wracam do punktu wyjścia. Modlę  się i ............... ufam czy wątpię ?
Zostawiam Was z tym pytaniem, ale nie samych ze sobą, tylko z naszym Bogiem. To jego pytajcie jak wygląda wasza ufność. Powtarzajcie na tej modlitwie "Jezu ufam TOBIE".